Czy Polacy to Sarmaci?
Pochodzenie Polaków od Sarmatów jest jednym z najważniejszych mitów narodowych. Istniał on już w średniowieczu. Jednak od XIX wieku został on sprowadzony do roli mitu i tylko mitu. Ówczesna nauka nie dopuszczała myśli, że akurat ten mit oparty jest na faktach.
W XX wieku nowsze odkrycia naukowe wykazały kilka ciekawych faktów łączących współczesnych Polaków ze starożytnym ludem Sarmatów.
Stosunkowo nową nauką, która w XXI wieku rozwija się bardzo dynamicznie jest archeogenetyka. Są to badania genetyczne osób żyjących przed wiekami i tysiącami lat. I co wnosi ona do rozważań na temat naszego pochodzenia od Sarmatów? Otóż udowodniła ona, że ludy starożytne były tak samo niejednorodne genetycznie jak ludy współczesne. Sarmaci byli zlepkiem ludzi różnego pochodzenia. Później w czasie wędrówki ludów migrowali po całej Europie, a nawet do Afryki północnej. W czasie tych wędrówek plemiona sarmackie dzieliły na mniejsze grupy i jednocześnie łączyły (również biologicznie) z miejscowymi ludami. Podobnie działo się ze Słowianami w wczesnym okresie ekspansji. Polacy nie różnią się pod tym względem od swoich przodków. Następują mniejsze i większe migracje z Polski i do Polski. Twierdzę, że Sarmaci są naszymi przodkami, ale w jakim procencie tego nie wiem. I tak naprawdę nie ma to żadnego znaczenia. Ja chwalę się, że moim praprapradziadkiem był Karol Mikolasch, wybitny leśnik, członek pierwszego historycznego zarządu Galicyjskiego Towarzystwa Leśnego, którego kontynuatorem jest Polskie Towarzystwo Leśne. A ilu miałem praprapradziadków? Tylu co Ty drogi czytelniku. Ale akurat jego sobie wybrałem i nim się chwalę. To, że innych praprapradziadków miałem więcej nie zmienia faktu, że Karol Mikolasch moim przodkiem był. Dokładnie tak samo możemy chwalić się naszym pochodzeniem od szlachetnych, kochających wolność Sarmatów, ponieważ oni naszymi przodkami byli. I nie będę zmuszał Cię czytelniku drogi do policzenia ile pra dzieli nas od naszych sarmackich przodków i ilu to w sumie daje dziadków i babć.
Na koniec tego może trochę przydługiego wywodu, krótki cytat z książki Krystyny Bockenheim „Dworek kontusz karabela” z cyklu „A to Polska właśnie”:
„Skądkolwiek wywodzą się jednak nasi przodkowie, nie sposób wykreślić dziś pojęć „Sarmaci” i „sarmatyzm” z naszego słownika, ponieważ weszły one na trwałe do polskiej historii i kultury, stając się mianem zespołu zjawisk towarzyszących powstawaniu narodu. Nie można dziś obejść się bez nich ani poruszając się w historii, ani rozpatrując najzupełniej nam współczesne problemy narodowe. Zwykle adoptuje się dzieci, my adoptowaliśmy sobie rodziców, nadając im pożądane przez Polaków cechy.”
Haplogrupa R1a
Osoby posiadające tę samo haplogrupę chromosomu Y to takie, które gdzieś w odległej przeszłości wywodzą się od tego samego męskiego przodka. Geny chromosomu Y dziedziczy się jedynie w linii męskiej. Współcześnie 55% Polaków to osoby z haplogrupą R1a. Spośród narodów europejskich jedynie mieszkający w Niemczech Serbowie łużyccy mają większy procent osób z haplogrupą R1a, a są one obecne w znacznym procencie także w społecznościach Ukraińców, Białorusinów, Rosjan czy Węgrów. Archeogenetyka wykazała, że wśród starożytnych Sarmatów również były osoby noszące geny z haplogrupy R1a (choć jaki był ich udział w populacji Sarmatów nie wiadomo). Interesujące, że haplogrupa ta wiązana jest z tzw. kurhanowcami, czyli jednymi w pierwszych ludów indoeuropejskich oraz pierwszymi, którzy oswoili konie, jako pierwsi ich dosiedli i już z pozycji końskiego grzbietu roznieśli swój genotyp po Europie i Azji. Tradycja kawaleryjska w Polsce jest w tym świetle więcej niż naturalna. Leży po prostu w naszych genach.
Występowanie haplogrupy R1a w Europie (By Crates – Praca własna based on File:R1a-map.JPGSources: Own work by uploader based on multiple publications, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5812327).